Było:

piątek, 30 grudnia 2011

Rozdział czwarty

- Idziemy na pizzę? - spytał Niall. Jechałam z chłopakami.
- To wy idźcie, a my z Louisem pójdziemy do was - uśmiechnęłam się, a w oczach Louisa zauważyłam iskierki.
- Okeeeej - powiedział Harry - To napiszcie, jak skończycie i będziemy mogli wrócić.
Zatrzymaliśmy się pod domem chłopaków, gdzie czekało na nas mnóstwo paparazzich. Wysiedliśmy z limuzyny. My z Louisem pokierowaliśmy się w stronę domu, a chłopacy poszli w stronę pizzerii. Paparazzi zagrodzili nam wejście do domu. Próbowaliśmy się przepchać, ale oni nie dawali za wygraną.
- Odsuńcie się kurwa - warknął Louis, a oni posłusznie przesunęli się.
Weszliśmy do domu.
- Czemu przeklnąłeś? - spytałam, zdejmując kurtkę.
- Bo mnie wkurzyli - uśmiechnął się - Głodny jestem.
- Zamawiamy pizzę? - powiedziałam, siadając na kanapie.
- Jasne - powiedział, po czym wyjął telefon i wybrał numer, po czym zamówił pizzę. - Zaraz wracam.
Louis wyszedł, ale po chwili wrócił z butelką czerwonego wina i dwoma kieliszkami, a ja się szeroko uśmiechnęłam
- Do pizzy powinno być piwo, ale wino chyba bardziej romantycznie - po tych słowach uśmiech zniknął z mojej twarzy - Co jest?
- Jesteśmy przyjaciółmi, pamiętasz? - powiedziałam, kiedy usiadł obok mnie.
- Niestety tak - jego twarz zmieniła wyraz.
- Louis - zaczęłam, ale on mi przerwał.
- Nie, ja mówię. Jesteś dla mnie ważna, strasznie ważna. Dlaczego chcesz się tylko przyjaźnić? Boisz się, że co? Że nie będziesz miała dla mnie czasu? Ja też mam napięty harmonogram. Zrozumiem, jeżeli nie odbierzesz, czy nie odpiszesz na smsa.
- Lou - powiedziałam ze łzami w oczach. On się do nie przybliżył. Już miał mnie pocałować, kiedy... zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Teraz? - powiedział, po czym wstał. Za chwilę wrócił z wielkim kartonem pizzy i miną... jakby ktoś umarł.
Wzięliśmy się za pizzę, popijając wino. Nie wracaliśmy już do tej rozmowy. Śmialiśmy się.
- Smaczna ta pizza, kocham cię - powiedział, a ja zaczęłam się krztusić.
- Słucham? - spytałam zaskoczona.
- Smaczna ta pizza. - powiedział speszony.
- To potem.
- Przepraszam - powiedział cicho. - Ale cię kocham.
Odłożyłam pizzę i poszłam do łazienki bez słowa. Usiadłam pod ścianą i myślałam nad tym, co powiedział mi Louis. Ja też coś do niego czułam. Coś głębszego niż zwykła przyjaźń. Poczułam, że po moim policzku spływa jedna łza. Wytarłam ją, przejrzałam się w lustrze i wróciłam do Louisa.
- Oglądamy jakiś film? - spytałam, a on tylko patrzył na mnie, jak na idiotkę.
- Eeee, jasne. Wybierz coś.
Podeszłam do półki z filmami. Wybrałam "Love Actually". Widziałam milion razy, a i tak to kocham.
- Ulubiony film Hazzy - zaśmiał się Lou i włączył.
Nie minęło 10 minut, a ja już przestałam oglądać. Wpatrywałam się w Louisa i myślałam o tym, co do niego czuję.
- Co się tak patrzysz? - spytał, zatrzymując film.
- Ja ciebie też - wyszeptałam.
- Słucham? - tym razem Louis się zakrztusił własną śliną.
- Po co mam to ukrywać? Czuję do ciebie coś więcej. - powiedziałam, przysuwając się do niego.
Louis przybliżył się do mnie i za chwilę leżeliśmy już na kanapie, całując się. Poczułam, że Louis wkłada ręce pod moją bluzkę. Uśmiechnęłam się przez pocałunek. Za chwilę byłam już bez bluzki. Zaczęłam rozpinać jego koszulę, która też za chwilę wylądowała na podłodze. Louis dobrał się do mojego rozporka. A kiedy byłam już bez spodni, usłyszeliśmy, że otwierają się drzwi. Spojrzeliśmy na siebie przerażeni. Nie zbierając nawet ubrań pobiegliśmy do sypialni Louie'go. On zakluczył drzwi, po czym wróciliśmy do poprzedniej czynności. Usłyszeliśmy z dołu śmiechy i jakieś krzyki typu "nie wytrzymali 10 minut". Najlepszy był jednak krzyk Nialla "I nie zjedli pizzy!!!!". Domyśliłam, się, że jak zejdziemy, pizzy już nie będzie. Za chwilę obydwoje byliśmy naked . Louis całował mnie po całym ciele. Za chwilę powoli jednak we mnie wszedł.
- Lou, twoja mama przyszła!! Zostawiam wam ubrania pod drzwiami. - powiedział Harry, który stał pod drzwiami.
- On kłamie - powiedział Louis, przyspieszając swoje ruchy.
Było mi dobrze z Louisem. W pewnym momencie głośno krzyknęłam i zgięłam się w pół. Louis się uśmiechnął. Jestem pewna, że było nas słychać na dole. Kiedy skończyliśmy, on otworzył drzwi i wziął nasze ubrania, które tam leżały. Ubraliśmy się, już chciałam wychodzić, kiedy Louis przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
- Puść mnie, idioto - zaśmiałam się.
- Nie - powiedział, ale ja mu się wyrwałam i pobiegłam na dół, gdzie stanęłam jak wryta.
- Nie uciekniesz mi - krzyczał, biegnąc za mną, ale zaraz też stanął jak wryty - Mama ?!
- Cześć Louis - zaśmiała się kobieta. - Chyba dobrze się tam bawiliście. Ty jesteś Lexy, tak?
- Tak - powiedziałam, prawdopodobnie czerwona.
- Czemu mi nie powiedzieliście? - wydarł się.
- Mówiłem - zaśmiał się Harry - Ale byłeś zbyt zajęty.
- No tak - zwróciłam się do Louisa. - Coś tam mówili.
- No... Co tu robisz, mamo? - Louis strzeli banana.
- Wpadłam Ci powiedzieć, że przyjechała babcia Maggie. Jak byś miał czas, to wpadnij do nas. Ja już pójdę. Miło było cię poznać Lexy.
- Panią też - kobieta wyszła.
Spojrzałam na Louisa morderczym wzrokiem.
- No co? - powiedział speszony - Myślałem, że kłamią, jak zawsze.
- Nieważne - powiedział Harry - oglądamy to "Love Actually"?
- Jest 20 - powiedziałam - Muszę powoli się zbierać.
- Zostań u nas - Niall zrobił minę kota ze Shreka - na noc?
- Nie wiem. - trochę się wahałam.
- No co? Niewygodne ma Louis łóżko? Sam tam nieraz spałem. Fajnie było - powiedział Harry, patrząc z pożądaniem na Louisa.
- Nie wiem, jakie jest łóżko. Nie skupiałam się na tym - pokazałam mu język, a wszyscy zaczęli się śmiać - Dobra, zostanę, ale napiszę Harriet.
- Będzie seks !! - wydarł się Louie, a my wszyscy spojrzeliśmy na niego, jak na debila - Sorki, emocje.
- Nie będzie żadnego seksu - zaśmiał się Liam - Mam sypialnię obok ciebie. Błagam, nie róbcie mi tego !
Napisałam do Harriet, że zostaję u chłopaków i że może zaprosić Chrisa. Kiedy obejrzeliśmy "Love Actually" i jeszcze jeden inny film, poszliśmy grzecznie spać... No, prawie ;)
~~~~~~~~
Rozdział nie wyszedł taki, jak chciałam, ale już trudno ;d Nie podoba mi się :/
Obiecuję, że następny będzie lepszy ;)
Jeżeli chcecie być informowani na twitterze - pisznie nicki w komentarzu, ew. piszcie do mnie na tt ( @alicjaaloves1D )

4 komentarze:

  1. Zajebiste to twoje opowiadanie. :D
    Informuj mnie o nowych rozdziałach. Mój Twitter - 1DpolandStyles
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest w końcu seks ! Wiedziałam , że długo nie wytrzymiesz . Teraz zakładam , że będa się ruchac cały czas ;p Pisz następny !

    OdpowiedzUsuń
  3. ŚWIETNE OPOWIADANIE, ŚWIETNY ROZDZIAŁ <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahahahahahahahah <3 Chłopcy i te ich rozkminy :) Ale cieszę się, że Lexie i Louis w końcu sobie wszystko wyjaśnili :) [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń